
Złoty w odwrocie, euro może kosztować 4,35
Inwestorzy rozpoczęli wtorkowy handel optymistycznie, choć kierunek wycen na najbliższe dni dla złotego wcale nie wygląda dobrze. Poranne umocnienie na parach ze złotym powoli ulega odwróceniu. Wszystko za sprawą informacji z tzw. szerokiego rynku.
Wojna handlowa USA z Chinami pozostaje nadal w centrum uwagi. Inwestorzy dostali wczoraj dwa sprzeczne sygnały. Najpierw Bloomberg podał informacje o planach nałożenia na Chiny kolejnych ceł o wartości 250 mld dolarów od lutego 2019 roku. Krótko po tej negatywnej informacji, prezydent Trump ogłosił, że dużo spodziewa się po rozmowach z prezydentem Chin Xi Jinpingiem, oczekując „wspaniałego porozumienia”. Ta ostatnia sugestia pozwoliła na chwilowe odreagowanie, stąd poranne wzrosty na złotym.
Tymczasem Kanclerz Merkel ogłosiła, że od 2020 roku nie będzie ubiegać się o żadne funkcje publiczne, a od grudnia tego roku rezygnuje z przewodniczenia CDU. Nie jest to dobra informacja dla rynków, ale reakcja była ograniczona.
Nadal nierozwiązana pozostaje kwestia przyszłorocznego budżetu Włoch, która ciąży na wycene euro i uderza w rodzimą walutę.
Święto Wszystkich Świętych obchodzone u nas 1 listopada stanowi dodatkowe ryzyko dla wyceny złotego. Przy negatywnym sentymencie do walut regionu, brak handlu w Polsce (w wielu krajach pierwszy dzień listopada to dzień roboczy) istnieje ryzyko wyprzedaży podobnej do tej z 15. sierpnia (złoty momentami tracił 7 groszy do dolara amerykańskiego). Dzień później GUS opublikuje odczyt PMI dla polskiego przemysłu, który prawdopodobnie zejdzie poniżej 50 pkt, co może wskazywać koniec dobrego cyklu koniunkturalnego w gospodarce. To mogłoby popchnąć kurs euro ku 4,35 EUR/PL,N a kurs dolara ku 3,86 USD/PLN.
W samo południe wycena złotego wyglądała następująco: 4,3290 EUR/PLN; 3,81 USD/PLN; 3,80 CHF/PLN oraz 4,8580 GBP/PLN. Jeśli do jutra euro zejdzie do poziomów 4, 30 EUR/PLN, szczyty na poziomie 4,35 będą bardzo prawdopodobne jeszcze w tym tygodniu.
ewa
Na polski rynek to wpłynie na pewno